środa, 21 września 2011

Placek z gruszkami

Dzisiaj znowu ciasto z owocami z mojego ogrodu. Zrobiłam placek z gruszkami, które rano zrywałam z drzewa z narażeniem życia. Jak już byłam na drzewie, to naszła mnie taka myśl, że byłby niezły ubaw jakbym z niego spadła i zamiast ciasta zaniosłabym do szkoły zwolnienie. Ale na szczęście nic mi się nie stało, a ciasto wyszło smacznie bo znikało błyskawicznie. I oto przepis:
Placek z gruszkami

  • 250 g masła
  • 250 g cukru
  • cukier waniliowy
  • 3 jaja
  • zapach rumowy
  • 350 g mąki
  • 1 budyń waniliowy
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczka mielonego kardamonu
  • 150 g jogurtu
  • sok z 1 pomarańczy
  • 1,5 kg gruszek
  • sok z 1 cytryny
  • 50 g płatków migdałowych
  • 40 g  brązowego cukru
  • 40 g masła

Masło utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym, dodać jajka i dalej ucierać. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, cynamonem i kardamonem. Dodać jogurt i sok z pomarańczy. Ciasto wyłożyć na blachę, na wierzchu ułożyć obrane i pokrojone w ćwiartki gruszki, skropione sokiem z cytryny. Posypać płatkami migdałowymi, cukrem i wiórkami z masła. Piec 60 minut w temperaturze  150 -180 stopni.

poniedziałek, 19 września 2011

Tort Yakari i tort Hello Kitty

W sobotę Julia miała czwarte urodziny. Długo trwały rozważania jaki tort jej zrobić i w końcu podczas naszego wspólnego wyjazdu nad morze ustaliłyśmy, że to będzie Yakari. Yakari,  to bardzo sympatyczna bajka  u nas praktycznie nieznana (Julka ogląda ją po niemiecku), o przygodach małego Indianina. Pomysł na tort wzięłam z książki  Debbie Brown, ale musiałam go trochę dostosować do wyglądu Yakari. I jeszcze Julka stwierdziła, że Yakari musi być ze swoim koniem o imieniu Klanadona, bardzo charakterystycznym bo o czarno białej maści i żółtej grzywie i ogonie. Najwięcej problemu było oczywiście ze zrobieniem konia. Moi chłopcy śmiali się, że koń to nie żyrafa, i nie ma takiej długiej szyi, a jak już koń był gotowy, to Jędrek doradzał mi, żebym na blogu nie zamieszczała zdjęcia tego konia, (stojący teraz nad moją głową Mikołaj poprawił mnie "tego osła") a najlepiej to żebym wcale nie umieszczała tego konia na torcie, bo dziecko się zapłacze. Jeszcze Janusz dodał swoje, opowiadając chłopcom, że dziadek Julki spytał się: "co to za osioł".  Wszystkie te komentarze nie mają znaczenia, bo Julka jak zobaczyła tort od razu poznała, że to Yakari i Klanadaona i na początek odgryzła koniowi kawałek głowy. Głowę Yakari i konia zrobiłam oczywiście z lukru plastycznego, a resztę jak zwykle z czekolady plastycznej.
I jeszcze na sobotę robiłam tort Hello Kitty. Wreszcie się doczekałam. Jubilatka zażyczyła sobie żeby była cala postać, a nie tylko głowa. Na szczęścia nawet ja potrafię narysować Hello Kitty i myślę że mi się udało zbliżyć do oryginału (chłopcy nie komentowali to raczej tak).Cały tort oczywiście z czekolady plastycznej.

środa, 14 września 2011

Ciasto z malinami

Dziś znowu zniosłam do pracy ciasto ucierane. W ogródku mam mnóstwo malin i uznałam, że trzeba jakoś je wykorzystać. Musiało być smaczne, bo wiele koleżanek upewniało się, czy znajdą przepis na moim blogu, a jedna z nich określiła je mianem "poezja". Dla mnie najlepsze  w tym cieście jest to, że jest banalnie proste i szybie. Można je też upiec w formie do babki, ale ja jak zwykle zrobiłam je na płasko. Niektórzy zachwycali się też wyglądem i dzięki temu nie zapomniałam zrobić zdjęcia.
Ciasto z malinami

  • 250 g malin
  • 250 g masła
  • 250 g cukru
  • szczypta soli
  • cukier waniliowy
  • 5 jaj
  • 450 g mąki
  • 50 ml mleka skondensowanego
  • 50 g mąki ziemniaczanej
  • 50 g tartej gorzkiej czekolady
  • proszek do pieczenia
  • 100 g cukru pudru
  • 2 łyżki mleka

Masło utrzeć z cukrem, sola i cukrem waniliowym na gładką masę. Dodać kolejno jajka, dalej ucierając. Wrzucić mąkę wymieszana z proszkiem do pieczenia i mąką ziemniaczaną, dodać mleko skondensowane i dokładnie wymieszać. Dodać  utartą czekoladę. Na końcu dodać maliny i wymieszać delikatnie łyżką (aby maliny się za bardzo nie rozpadły). Wyłożyć na blachę i piec 50-60 minut w temperaturze 150-180 stopni. Po ostudzeniu udekorować lukrem zrobionym z cukru pudru i mleka,przybrać malinami.

czwartek, 8 września 2011

Jabłecznik z migdałami

Jak zapowiadałam, środy to dzień ciast w pracy. We wrześniu jest tyle wspaniałych owoców których można użyć do zrobienia ciasta, że trudno było mi się zdecydować czy to mają być jabłka,śliwki, maliny czy gruszki. Ostatecznie wybrałam jabłka. Moja  jabłoń wyjątkowo w tym roku obrodziła i aż szkoda z tego nie skorzystać. Chyba nawet zrobię kilka słoików musu jabłkowego na zimę.
Jak zwykle ciasto zrobiłam rano, przed pójściem do pracy i trochę się rozlatywało przy krojeniu, bo jednak powinno całkiem ostygnąć, żeby masa jabłkowa stężała. Nie zrobiłam zdjęć, bo zapomniałam, a szkoda bo na wierzchu była śliczna kratka. Sok jabłkowy do nadzienia zrobiłam ze świeżych jabłek w sokowirówce, ale można oczywiście użyć takiego z kartonu. A oto przepis:
Jabłecznik z migdałami

  • 500g chudego twarogu
  • 8 łyżek mleka
  • 8 łyżek oleju
  • 15 g proszku do pieczenia
  • 175 g cukru
  • 500 g mąki
  • cukier waniliowy
  • 1,5 kg jabłek
  • 2 budynie waniliowe
  • 750 ml soku jabłkowego
  • sok z 1 cytryny
  • 100 g płatków migdałowych
Budyń rozpuścić w niewielkiej ilości soku jabłkowego. Jabłka obrać i pokroić w kostkę. Polać skokiem z cytryny, dodać 75g cukru, resztę soku jabłkowego i zagotować. Dodać rozpuszczony budyń i jeszcze raz zagotować. Wsypać polowe płatków migdałowych, wymieszać i ostudzić.   Z twarogu, reszty cukru, mleka, oleju, mąki, cukru waniliowego i proszku do pieczenia zagnieść ciasto. 2/3 ciasta rozwałkować i wyłożyć na blachę. Na ciasto wyłożyć masę jabłkową. Z reszty ciasta ułożyć na wierzchu ozdobną kratkę, posypać reszta płatków migdałowych. piec 35 minut w temperaturze 150-180 stopni.

poniedziałek, 5 września 2011

Tort Torebka

Ania jest rówieśnicą mojego syna Mikołaja. I własnie w ten weekend obchodziła swoje urodziny (nie wspomnę które, bo to przecież kobieta, choć jak dla mnie nieprzyzwoicie młoda). Iwona (jej ciocia) zamówiła dla niej tort. Zdała się na moją inwencję, wspominając jedynie, że Ania lubi zakupy (która z nas ich nie lubi). Początkowo myślałam o pudelku z butami, ale moi chłopcy mnie wyśmiali (Janusz musiał im przypomnieć znana reklamę piwa, żeby zrozumieli o co chodzi). Myślałam o torcie "Szał zakupów" Debbie Brown, ale ostatecznie zdecydowałam się na damską torebkę. Pomysł zaczerpnęłam z reklamy kursu w Tortowni. Okazuje się że bez niego sama dałam sobie radę. Mam nadzieję, że Ani tort nie tylko smakował.

A już w środę przepis na nowe ciasto. zapraszam

sobota, 3 września 2011

Tort Traktor i Tort Księżniczka

Tym razem miałam zrobić torty dla rodzeństwa Olka i Emilki. Trzyletni Olek  jest zapalonym majsterkowiczem, dlatego zaproponowałam dla niego tort w kształcie traktora. Pomysł zaczerpnęłam z książki  Debbie Brown. Pięcioletnia Emilka  uwielbia księżniczki. Dla niej zrobiłam tort z lalką w roli głównej. Przy robieniu tego tortu miałam okazję wykorzystać nową formę do  robienia tortów na zimno. Suknia wyszła idealnie.
W tym roku szkolnym nowość, ze względu na plan ciasta będę piec w środy i już  w najbliższą nowy przepis.
Traktor wyglądał tak:
 A księżniczka tak