niedziela, 27 stycznia 2013

Tort skrzypce

Janko Muzykant zrobił sobie skrzypce z gonta, a ja zrobiłam lepsze, bo z ciasta. Co prawda na moich skrzypcach nie da się grać, bo są trochę za miękkie,  ale myślę, że  wygląd miały lepszy od skrzypiec Janka.   Tym razem wszystko w torcie jest z czekolady plastycznej. Najtrudniejsze było zrobienie strun, bo cienkie rwały się przy układaniu na tort. 


poniedziałek, 21 stycznia 2013

Tort Scania

Ela poprosiła mnie o zrobienie tortu na 50 urodziny swojego męża.  Pierwszym pomysłem był mercedes, ale ostatecznie zrobiłam Scanię, z której Andrzej jest bardzo dumny. Na samochodzie są unikalne reklamy soku Kubuś (podobno w Polsce jest jeszcze tylko jeden taki samochód). 
Aby zachować skalę samochód był bardzo długi i przy robieniu zdjęć okazało się, że trudno jest pokazać cały efekt na jednym zdjęciu, dlatego są dwa.


niedziela, 20 stycznia 2013

Tort na chrzciny

Wiesiunia tak zachwalała moje torty, że odezwała się do mnie koleżanka mojego brata z podstawówki, (która zresztą chodziła do liceum z Piotrkiem) i poprosiła o zrobienie tortu na chrzciny swojego wnuka.   Ponieważ nie miała pomysłu, coś musiałam zaproponować. Jak dotąd na chrzciny robiłam tylko  wózek, ale miałam nadzieję, że wybierze coś innego (w końcu już kilka tych wózków zrobiłam). Poszukałam w internecie różnych pomysłów i jej przesłałam. Wybrała poduszkę z różnymi akcesoriami niemowlęcymi. 
Oczywiście, to buciki były największą atrakcją, która zdecydowała o wyborze tortu. Przy ich robieniu uświadomiłam sobie, że dlatego przychodzi mi to tak łatwo, bo przecież mój dziadek był szewcem, to chyba robienie butów mam w genach.


czwartek, 17 stycznia 2013

Tort koszulka polo Lacoste

Tym razem dostałam zamówienie na koszulkę polo. Jak już wspomniałam tyle uszyłam w życiu różnych bluzek,  to i z koszulką polo nie było problemów. Znaczki firmowe wydrukowałam na mojej niezastąpionej drukarce spożywczej.  Efekt był taki:

Jak już rozgrzałam piekarnik do tego tortu to zrobiło mi się żal marchewki, którą utarłam jako surówkę  na obiad w ilości zbyt dużej aby Janusz i Jędrek mogli to zjeść (w malakserze tak szybko się to robi).  Postanowiłam upiec muffinki marchewkowe. Trochę zmodyfikowałam przepis, bo nie miałam fig, za to otwarte opakowanie daktyli i ciasto było zbyt gęste według mnie, więc dodałam jogurt naturalny. Muffinki wyszły smaczne, ale Jędrek, (który nie znosi gotowanej marchewki) jak usłyszał, że są z marchewką nawet nie spróbował. W obawie, że jednak Janusz nie da im rady (bo z tej porcji wyszło mi 40 małych muffinek), zaniosłam je do szkoły. Zniknęły szybko. A oto przepis.
Muffinki marchewkowe

  • 250 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 2 łyżeczki kakao
  • 180 g tartej marchwi
  • 2 jaja
  • 90 g brązowego cukru
  • 80 ml oleju
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • 150 g daktyli pokrojonych w kostkę
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą, cynamonem, kakao. Jajka rozmącić, dodać olej, jogurt, cukier, gałkę muszkatołową. Połączyć płynne składniki z sypkimi, dodać marchewkę i figi. piec muffinki około 20 minut w temperaturze 150-180 stopni.

sobota, 12 stycznia 2013

Zimowe Muffinki z daktylami i orzechami

Wczoraj było u mnie "babskie party". Czas najwyższy, bo poprzednie było w grudniu, u Wiesi przy malowaniu bombek. A ty tyle spraw do omówienia. To jest dla mnie zawsze okazja do wypróbowania nowych przepisów, bo "wieczyny" ( jak mówi Julka) to moje najwdzięczniejsze jury.  
Ponieważ na święta kupiłam strasznie dużo daktyli, których później nie użyłam,  wybrałam przepis na muffinki z daktylami. Przepis jest z książki, którą kupiłam kiedyś w Lidlu (autora brak).  To była też okazja do zrobienia dekoracji, którą wypatrzyłam na stronie Wiltona, bardzo pasującej do dzisiejszej pogody za oknem.  Co prawda Wilton do zrobienia tej dekoracji poleca swoją specjalną formę do lukru plastycznego ( za ok 50 zł w Polsce), a ja gałązki zrobiłam sama z czekolady (nawet są fajniejsze, bo każda gałąź jest inna), a ptaszki wykroiłam z masy marcepanowej moją wykrawaczką do gołąbków. 
Przepis na babeczki jest bardzo prosty, oczywiście 5 minut pracy (plus pieczenie, ale to się nie liczy). Co prawda w książce jest napisane ze proporcja jest na 12 sztuk, ale mnie wyszło ich 17.
Muffiny z daktylami
  • 70 g suszonych daktyli
  • 100 g płatków owsianych
  • 200 g jogurtu naturalnego
  • 180 g mąki
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 100 g  orzechów włoskich
  • 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki sody
  • 1 jajo
  • 120 g miodu
  • 80 ml oleju

Płatki owsiane wymieszać z jogurtem i odstawić aby napęczniały. Daktyle i orzechy posiekać. Mąkę wymiesza z cynamonem, proszkiem do pieczenia, sodą, daktylami , orzechami. Jajo rozmącić, dodać miód i olej i płatki z jogurtem. Dokładnie wymieszać. Połączyć z suchymi składnikami. Przełożyć do formy na muffinki  wyłożonej papilotkami. Piec około 25 minut w temperaturze 150-180 stopni.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Tort dla Mamy

Moja Mama, jaka to zwykle w Trzech króli obchodziła wczoraj swoje urodziny. Tym razem nie zapraszała nas do siebie, a my ze Sławkiem postanowiliśmy zrobi jej niespodziankę. Nic nie mówiliśmy że do niej wpadniemy. Ja nawet specjalnie nie dzwoniłam, żeby się nie wydać, że zamierzamy całą rodziną do Niej przyjechać.
Oczywiście zrobiłam Mamie tort. Pomysł pojawił się podczas robienia Bodzia, bo ciasto nie zmieściło się do formy piłki, której używałam przy tym torcie i wlałam resztkę do mojej najmniejszej tortownicy. A potem jeszcze za musiałam obciąć wyrośnięty wierzch z piłek, żeby uzyskać kulę. I w ten sposób miałam miałam 4 krążki o różnych średnicach. Wymyśliłam, że zrobię z nich doniczkę  z kwiatami.  Wybrałam żonkile, bo dawno ich nie robiłam. Co prawda jak już wieczorem kładłam się spać, zastanawiałam się, czy aby na pewno uda mi się umocować je pionowo na patyczkach. Do mocowania użyłam zielonej czekolady plastycznej. Najbardziej bałam się, czy uda mi się tort dowieźć w całości na miejsce. Udało się.
Tort  jadalny prawie w 100%, bo jedynie łodygi zrobiłam z patyków szaszłykowych, które pomalowałam zielonym barwnikiem spożywczym. Kwiaty są z masy marshmallow, liście z czekolady i masy marshmallow, a piach w doniczce z okruchów ciasta.
Mama bardzo ucieszyła się na nasz widok, tym bardziej, że (jak mówiła mi Marta) już myślała,  że o niej zapomnieliśmy i co chwila patrzyła na telefon. 
Kochana Mamo, przecież nie moglibyśmy zapomnieć.

niedziela, 6 stycznia 2013

Tort Mól książkowy

Asia poprosiła mnie o zrobienie tortu na 50 urodziny swojej siostry Małgorzaty. Długo trwały poszukiwania tematu. Najpierw maiła być kosmetyczka, ale w końcu Asia stwierdziła, że może książka, bo bardzo Małgosia lubi czytać.  Od razu przyszedł mi do głowy tort z książki "50 kolorowych tortów" Debbie Brown. Tak oto mam na swoim koncie  kolejny (12) tort z tej książki. 
Tort podobał się, bo już dostałam podziękowania .

sobota, 5 stycznia 2013

Tort Bodzio Helikopter

Zostałam poproszona o zrobienie tortu na pierwsze urodziny dla chłopca. Niestety klientka nie miała pomysłu, dlatego sama musiałam coś wymyślić. Wysłałam jej kilka propozycji i, czego można było się spodziewać wybrana została ta najtrudniejsza, czyli Bodzio Helikopter, postać z bajki którą oglądały jeszcze moje dzieci. Nie wiem, czy dzisiaj jest znana. Pomysł zaczerpnęłam z książki Debbie Brown "Favourite character cakes". A tort wypadł tak:

czwartek, 3 stycznia 2013

Tort dla Sylwestra

Koniec spędziliśmy w gronie znajomych w którym mieliśmy prawdziwego Sylwestra. zrobiłam dla niego tort. Sylwek jest właścicielem firmy, która produkuje różne śruby, gwoździe, nakrętki, liny stalowe i inne takie metalowe rzeczy. Zrobiłam tort, który miał przedstawiać szpulę z drutem stalowym.  Na wierzchu umieściłam logo firmy, nakrętki i  haki. Najwięcej zabawy było przy robieniu drutu, który zresztą wzbudził największe zainteresowanie. I takim oto metalowym akcentem zakończyłam moje  osiągnięcia cukiernicze w 2012 roku.

środa, 2 stycznia 2013

Tort Citroen B11

Piotrek, znajomy mojej Mamy jest zapalonym wielbicielem starych samochodów, a jego chlubą jest CitroenB11. Na jego urodziny zrobiłam mu tort ze zdjęciem jego samochodu. Dodatkowym utrudnieniem było to, że tort nie mógł zawierać mąki, bo wśród zaproszonych gości była osoba z nietolerancją glutenu.  Zrobiłam tort orzechowy. 
Miałam ochotę wypróbować przepis na tort galicyjski , który był jednym z zadań konkursowych w Polskim Turnieju Wypieków. Ciasto wyszło kluchowate niestety (czego mogłam się spodziewać po komentarzach, które widziałam na stronie kuchni.tv), może gdybym je piekła w 20 cm tortownicy to by jednak urosło i w końcu wylądowało w koszu, a ja upiekłam biszkopt orzechowy według innego przepisu. Jak poczytałam przepis na krem, to uznałam że będzie za słodki i za ciężki i ostatecznie zrobiłam krem  kawowy z bitej śmietany i serka mascarpone. Czyli zrobiłam tort całkowicie nie galicyjski, ale jak doniosła mi Mama, smakował.
Ponieważ na zdjęciu które dostałam samochód stał na tle jesiennych drzew postarałam się dopasować tło z czekolady plastycznej do zdjęcia, a efekt zobaczcie sami.