Nasza "Mała Blondyneczka", czyli Julka kończy właśnie 6 lat. Bardzo chciałaby mieć pieska i nawet ciotki miały pomysł żeby jej dać żywego pieska w prezencie, ale na szczęście upadł (bo chyba jednak lepiej, żeby o takich sprawach decydowali rodzice). Postanowiłam że w takim razie dostanie chociaż tort w kształcie pieska. Miałam przy tym dodatkową frajdę, bo mogłam zrobić coś nowego. Co prawda padam teraz ze zmęczenia, bo wstałam wcześnie rano, żeby go skończyć dziś przed pracą. Ale to nic, jutro zaczynam później to się wyśpię.
Pomysł zaczerpnęłam z książki Bebbie Brown.
A przy okazji zdjęcie tortu który robiłam jeszcze w wakacje tuż przed remontem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz będzie widoczny, dopiero jak go przeczytam. Przed opublikowaniem komentarza kliknij podgląd, żeby go zobaczyć.