Przez cały sierpień milczałam, ale nie dlatego, że porzuciłam bloga, tylko przeżywałam remont w kuchni. Przez cały sierpień moja kuchnia była pustym pomieszczeniem i tak na prawdę nowy rok szkolny zaczęłam od odgruzowania. Ale teraz mam za to dużo miejsca i z radością mogę zając się wypiekaniem.
Zaczęłam od eksperymentu. Zmodyfikowałam przepis na ciasteczka jabłkowe z pistoletu, bo miałam banany których nie było komu zjeść, a szkoda żeby się zmarnowały. Wyszły super ciasteczka (zdjęcia nie ma zniknęły zanim zdążyłam je sfotografować :)). Oto przepis:
Ciasteczka bananowe
- 0,5 szklanki rozgniecionych bananów
- 0,5 szklanki miękkiego masła
- 1 szklanka cukru
- 1 jajko
- 2,5 szklanki mąki
Z podanych składników zagnieść ciasto/ Za pomocą pistoletu wyciskać ciastka na blachę. Piec około 15 minut w temperaturze 160 stopni.
Ale żeby jakoś usprawiedliwić temat posta zamieszczam zaległe zdjęcie jednego z moich dzieł sprzed remontu. To tort na 18 urodziny w kształcie niebieskiego misia - ulubionej maskotki jubilatki.