Orkan Ksawery już za nami, pojawił się śnieg, w końcu już po imieninach Mikołaja, można już rozpocząć świąteczne wypieki. W końcu pierniczki (jeśli tylko będą dobrze ukryte) mogą, a nawet powinny poleżeć. Zrobiłam już pierwsze piernikowe choinki. Pani Krysia zawiozła je do Torunia i nawet tam zrobiły wrażenie. A Janusz stwierdził, że wyglądają tak ładnie, że muszę je koniecznie pokazać na blogu. To pokazuję.
I jeszcze zdjęcia muffinek na imieniny Basi. Podobno dzieciom najbardziej podobały się nosy bałwanków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz będzie widoczny, dopiero jak go przeczytam. Przed opublikowaniem komentarza kliknij podgląd, żeby go zobaczyć.