Tym razem dostałam nietypowe zamówienie na tort. Klientka chciała ciasto marchewkowe i żeby nie było śmietany, sztucznych barwników i orzechów, bo roczna jubilatka jest alergikiem a rodzice chcieli, żeby mogła spróbować swojego tortu.
Na ciasto marchewkowe nieopatrznie się zgodziłam, chociaż nigdy takiego nie piekłam. Pomyślałam, że nie może być trudniejsze od innych ciast i na pewno w internecie znajdę jakiś przepis. I rzeczywiście przepis można znaleźć bez problemu, chociaż tak naprawdę, znalazłam pięć różnych. Jeden był nawet bez jajek i mąki, ale bałam się, że to jednak nie wyjdzie. Odrzuciłam też przepis z ananasami i orzechami. I rozpoczęłam próby. Na szczęście zaczęłam wcześniej, bo trwały one cały dzień. Pierwsze ciasto, choć pięknie pachniało, okazało się totalnym zakalcem. To samo było z drugim przepisem. Zaczęłam popadać w lekką panikę, że nie wywiążę się ze zlecenia. Na szczęście znalazłam przepis na kotlet.tv. Wychodzi na to, że cała tajemnica jest w stosunku ilości marchewki do mąki. I jajek było też mało (co zresztą było życzeniem klientki). Wszyscy domownicy, którzy próbowali próbnej wersji ciasta zgodnie stwierdzili ze ciasto jest bardzo smaczne.
uwielbiam ciasto marchewkowe z kremem z serka mascarpone ! osobiście robie je w wersji klasycznej, ale tutaj z racji okazji, wygląda znakomicie :)
OdpowiedzUsuń