I znowu miałam zamówienie na tort, ale o nim za chwilę. Najpierw podzielę się nowym kulinarnym odkryciem. Też dotyczy pieczenia ale tym razem chodzi o mięso.
Jedną z moich fascynacji jest herbata. Bardzo lubię herbaty owocowe, roibos, czarne i czerwone. Mam już nawet takie sklepy, gdzie nie muszę pokazywać karty stałego klienta, bo mnie pamiętają. Podczas ostatniej wizyty w takim sklepie, sprzedawca polecił mi herbatę wędzoną jako dodatek do mięsa. Zrobiłam marynatę z tej herbaty, sosu sojowego, czosnku, zalałam nią całego kurczaka i zostawiłam na noc. Następnego dnia upiekłam kurczaka na rożnie. Wyszło super, bo kurczak miał zapach i smak wędzonego. Planuję w taki sam sposób upiec schab na święta.
A co do tortu, to koleżanka mojego męża z pracy poprosiła o zrobienie tortu na urodziny jej syna. Staś zafascynowany jest bohaterami filmu Toy Story i taki miał być temat tortu. Najwięcej kłopotu miałam z dobraniem odpowiedniego koloru planety, bo zamiast niebieskiego wyszedł mi początkowo morski. Ale przypomniałam sobie lekcje plastyki na temat mieszania kolorów i udało się. Figurka Buzza Astrala, jest plastikowa, bo to dla mnie zbyt trudna do ulepienia postać. Ale to chyba nawet lepiej, bo jak jubilat zobaczył tort, to najbardziej podobała mu się chyba zabawka.
Joanka, ten tort jest super! EKK
OdpowiedzUsuńWitam, to ja właśnie jestem mamusią Stasia, która pozwoliła sobie poprosić Panią Joannę o zrobienie tego kosmicznego tortu. Tort nie tylko super wyglądał ale również wyśmienicie smakował:) Stasiowi i gościom naprawde się spodobał i nie muszę pisać jakie mieli miny kiedy go wnosiłam, wszyscy byli pod wrażeniem. Dzieci zajadały się głównie dekoracją z wiadomych względów, a powodzeniem najbardziej cieszyły się planety;) Pani Joanno jeszcze raz bardzo dziękuję za fantastyczny tort.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Agnieszka