Mamie Karolka podobał się tort pingwiny i poprosiła mnie o zrobienie tortu na imprezę rodzinną. Trochę się łamałam, bo ten weekend mijał mi pod hasłem "sprawdzanie matury z informatyki", ale nie mogłam zrezygnować z okazji zrobienia jakiegoś fajnego tortu. W końcu matura i torty to całkiem inny rodzaj pracy.Pomysł zaczerpnęłam z książki Debbie Brown "50 kolorowych tortów", ale jak zwykle trochę go zmodyfikowałam. Przede wszystkim jest w innych kolorach. Z lukru plastycznego zrobiłam tylko głowę, szyję i łapy, a korpus jest z czekolady plastycznej.
A tak na marginesie drodzy czytelnicy, może jakiś komentarz?
Extra!!! Ale się Pani rozszalała w tych dziecięcych tortach- widać że żaden temat nie jest Pani straszny:) Gratuluję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Agnieszka