Czas imprez urodzinowych w toku. Tym razem kolej przyszła na Wiesię, Anię i Damianka. Już tak się w tym wspólnym biurze zintegrowali, że nawet urodziny obchodzą w tym samym dniu. Dzięki temu Wiesiunia nawet termin urodzin będzie mogła zmieniać.
Trochę mi szkoda, bo zamiast trzech tortów miałam okazję zrobić tylko jeden. I w dodatku jak tu wybrać temat który by pasował do trzech, w końcu jednak różnych osób.Po konsultacjach społecznych wybrałam tort z książki Debbie Brown "Naughty Cakes" Tym razem figurki robiłam z masy marshmallow. Jest bardziej plastyczna niż zwykły lukier plastyczny, ale ma wadę, nie wysycha tak szybko. Jednak lukier plastyczny twardnieje na kamień i można z niego robić naprawdę stabilne dekoracje, a masa marshmallow zawsze jest miękka.
Tort się podobał, a ja zapraszam na śledzenie mojego bloga przed świętami, bo zdradzę Wam, drodzy moi czytelnicy kilka moich światącznych przepisów.
Witam,
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać że ten Damianek to ma szczęście dwie hojnie obdarzone przez naturę i na dodatek półnagie kobietki w jacuzzi... Nie jeden mężczyzna pewnie mu teraz zazdrości:)
Pani Joasiu już brak mi słów aby Panią tak ciągle chwalić, no ale i tym razem nie pozostaje mi nic innego jak napisać- REWELACJA!!! Jacuzzi wygląda bombowo i jak zwykle ta dbałość o szczegóły jest wprost imponująca. Gratuluję:)
Pozdrawiam,
Agnieszka