niedziela, 23 marca 2014

50 lat minęło...

I nadeszła ta chwila, kiedy musiałam zrobić tort na swoją 50. 
Wczoraj zaprosiłam swoich przyjaciół, aby uczcić to zdarzenie. Przyjaciele nie zawiedli, dostarczyli mi niezapomnianych wspomnień, a zaczęli od wręczenia prezentu. 
 Jak zobaczyłam, że dostałam od nich lot paralotnią, musiałam bardzo hamować swoje uczucia (i jak się okazuje nie bardzo mi się to udało).  A oni spodziewali się tego, bo Tina filmowała całe wydarzenie. 
Byłam załamana, bo nie wyobrażałam sobie realizacji tego prezentu. Najbardziej byłam zła na Janusza, bo przecież jak kupowaliśmy prezent dla Joli to wyraźnie powiedziałam mu, że nie chcę ekstremalnych prezentów, że wolę robot sprzątający (to znaczy, że mnie w ogóle nie słucha).  I smutno mi było, że moi przyjaciele tak słabo mnie znają, przecież ja zawsze mówię że lubię odpoczynek bezczynny. A jak jeszcze dokładnie przeczytałam, co jest w pakiecie to najbardziej przeraził mnie tunel aerodynamiczny. Jak już po trochu zaczęłam myśleć, że może nie umrę ze strachu, wtedy okazało się że to był tylko żart.  Za sprawą Janusza (jednak był winny, słusznie byłam na niego zła), dowiedzieli się, ze domyślam się co mogę dostać i uznali, że nie może być tak łatwo. Właściwy prezent był zupełnie inny, a lot paralotnią to tylko taki "prezent zastępczy". Marcin, syn Iwonki przerobił Voucher, który kupił w prezencie dla swojego kolegi (zdolny chłopiec, jak widać nie za darmo miał u mnie 5 z technologii informacyjnej w liceum). 
A prezent, który dostałam, to naprawdę spełnienie moich marzeń.  
Dziękuję Wam przyjaciele. Prezent zastępczy oprawię w ramki i powieszę na ścianie.
A dzisiejsze zdjęcie tortu zrobiłam moim właściwym prezentem. Z tyłu na kanapie widać opakowanie po nim.

piątek, 21 marca 2014

Tort z marcepanowymi owocami

Tym razem nietypowe zamówienie, choć bardzo naturalne. Tort z owocami ale owoce miały być z masy plastycznej. Trochę się obawiałam jak mi się udadzą te owoce, bo przecież każdy wie jak wygląda np, jabłko czy banan i moje muszą być podobne do siebie. Owoce zrobiłam z marcepana. 
Ostatecznie jak już ułożyłam dekoracje byłam bardzo zadowolona z efektu. Tort jest prostokątny, bo miał się dobrze dzielić na wiele osób, ale super by wyglądał kosz z takimi owocami.


poniedziałek, 17 marca 2014

Tort Słoń

To czego zazdroszczę mojej koleżance Asi, to niewątpliwie bardzo zdolni uczniowie. Tym razem Asia zamówiła tort dla tych, którzy będą startować w finale Olimpiady Informatycznej.  Zrobiłam Słonia, na szczęście. Jędrek oczywiście miał zastrzeżenia do koloru, ale myślę, że nie wyszedł tak źle.

piątek, 14 marca 2014

Tort Super Mario Bros

Super Mario to gra, którą pamiętam jeszcze z czasów młodości. Grałam w nią na pierwszym swoim komputerze  Amstrad/Schneider (właściwie to był komputer Janusza, ale w końcu i tak jesteśmy rodziną to jakby mój). Wtedy to były fajne gry. Miały swój klimat. Nic dziwnego, że Super Maro robi dzisiaj karierę w sieci. 
Dla Kacperka, który jak obserwuję lubi gry (bo w zeszłym roku był tort Angry Birds), zrobiłam właśnie Super Mario. Miałam przy nim ogromną frajdę. Jeszcze przed ułożeniem dekoracji wiedziałam, że tort będzie śliczny.  Mam nadzieję, że i na jubilacie zrobił wrażenie




czwartek, 13 marca 2014

Tort Gryfindor

Moja niezawodna koleżanka Asia, która dostarcza mi wiele nowych pomysłów na torty, tym razem zamówiła tort na urodziny swojej córki. Tematem miał być herb Gryfindoru (wszyscy miłośnicy Harrego Pottera wiedzą o co chodzi). Herb i imię jubilatki nadrukowałam na opłatku. Aby wydrukować imię zainstalowałam sobie oryginalną czcionkę z Harego Poterra. 



Dodatkowo, zrobiłam jeszcze muffinki z Tiarami Przydziału.

środa, 12 marca 2014

Tort trampki

Okazuje się, że torty z bucikami są bardzo popularne. Tym razem zrobiłam tort z trampkami na roczek. Niedługo będę miała taką wprawę w robieniu butów, że będę mogła zatrudnić się u szewca.

I jeszcze przepis, na klasyczne czekoladowe muffinki. Co prawda Janusz stwierdził, że są za bardzo czekoladowe, ale Jędrek stwierdził, że były bardzo smaczne, a Janusz po prosty wybrzydza.
Muffinki czekoladowe

  • 3 łyżki masła
  • 60 g gorzkiej czekolady
  • 200 g mąki
  • 100 g cukru
  • łyżeczka esencji waniliowej
  • 2 czubate łyżki kakao
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki sody
  • szczypta soli
  • 2 jaja
  • 150 ml mleka

Masło rozpuścić, czekoladę drobno posiekać. Mąkę wymieszać z cukrem, kako, solą, proszkiem do pieczenia i sodą. Jajka wymieszać z masłem, mlekiem i esencją waniliową. Połączyć sypkie składniki z masą jajeczną, dodać czekoladę. Nałożyć do do foremek wyłozonych papilotkami. Piec 20=25 minut w temperaturze 180 stopni.