piątek, 29 kwietnia 2011

Ciasto po świętach

Wczoraj był czwartek i powinien pojawić się jakiś nowy przepis. Ale wszyscy jeszcze mają w domu ciasta świąteczne (chyba muszę zaprosić jakieś dzieci, żeby zjadły moje dekoracje, bo moje dzieci:) nie dają rady) i postanowiłam, że czas najwyższy na coś lekkiego i wiosennego. No i trzeba dać mojemu piekarnikowi odpocząć. Zrobiłam deser w według przepisu na jogurtowe róże , który zamieściłam 20 marca. Użyłam dużej formy w kształcie róży, a do masy jogurtowej dodałam gruszki i mandarynki. Nie ma zdjęcia, bo trochę za szybko wyjmowałam z formy i nie było zamierzonego efektu wizualnego, ale wiele osób zachwycało się smakiem. Ponieważ nie używałam do deseru cukru, skusiły się nawet koleżanki na diecie.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Tort ser i myszy i muffinki dyniowe

Bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze, które ostatnio pojawiły się na moim blogu. I na początek odpowiedzi na pytania. Czekoladę plastyczną albo lukier plastyczny można oczywiście kupić. Na Allegro nie ma z tym problemu,  ale to wychodzi raczej drogo, bo na taki tort jak dzisiejszy potrzeba około 25dag czekolady plastycznej. Ja,  jak już pisałam  sama robię robię lukier plastyczny i czekoladę plastyczną. Przepis znalazłam na stronie kotlet.tv.
Jutro moja przyjaciółka Tina ma urodziny. Miałam inny pomysł  na tort dla niej (nie zdradzę jaki, pomysł zostawię sobie na następny rok), ale Tinie tak bardzo spodobał się tort, który zrobiłam przy okazji tortu ze stringami, że na jej życzenie jeszcze raz w nieco bardziej dopracowanej wersji  jest tort "Ser i myszy". 

Dodatkowo jeszcze upiekłam muffinki dyniowe,  hit wszystkich moich dotychczasowych muffinek, według nieco zmodyfikowanego przepisu Jamiego Oliwiera. Dekoracja na muffinkach oczywiście całkowicie jadalna, zrobiona przeze mnie.A przepis na muffinki jest taki:

Muffinki dyniowe

  • 400 g dyni  w kawałkach 
  • 350 g  cukru
  • 4 jajka
  • 300 g mąki pszennej
  • 2 kopiaste łyżeczki proszku do pieczenia
  • garść orzechów włoskich
  • łyżeczka cynamonu
  • 175 ml oliwy 
W malakserze zmiksować  dynię. Wsypać cukier i jajka. Dodać   mąkę, proszek do pieczenia, orzechy, cynamon i oliwę i porządnie zmiksować. Piec w temperaturze 150-180 stopni  piekarniku 15-20 minut.

sobota, 23 kwietnia 2011

Mazurek makowy

Dla tych co mają jeszcze czas zamieszczam przepis na mazurek makowy, który zrobiłam na jutrzejsze śniadanie. Szybki i można z niego zrobić mały obraz.
Mazurek makowy

  • 200 g mielonego maku
  • 3 jajka
  • 100 g cukru
  • 1/4 szklanki mleka
  • 1/4 łyżeczki sody
  • 1 łyżka maki ziemniaczanej
  • 1 duży kubek jogurtu naturalnego
  • 2 łyżki żelatyny
Żółtka utrzeć z cukrem, dodać mak, mąkę ziemniaczaną, bułkę tartą, mleko, sodę. Na koniec wymieszać delikatnie z ubitą pianą z białek. Piec 30 minut w temperaturze 150 stopni. Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, wymieszać z jogurtem. jak jogurt zacznie zastygać posmarować nim mazurek. Udekorować według uznania.  
Ja to zrobiłam tak 

piątek, 22 kwietnia 2011

Baranek wielkanocny z ciasta

Obiecywałam wczoraj przepis na wielkanocnego baranka, ale tak zajęłam się robieniem baranków i innych dekoracji świątecznych, że nie miałam czasu na komputer i blogowanie. Do baranka trzeba mieć oczywiście odpowiednia foremkę. Zanim upiekłam tego Wielkanocnego baranka, wypróbowałam różne przepisy, które znalazłam w gazetach i internecie i na opakowaniu od formy. Moja rodzina już od dwóch tygodni testowała przepisy i ostatecznie zwyciężył ten. Jak chcecie po upieczeniu  wyjąć baranka w całości to trzeba go wyjmować z formy zaraz po upieczeniu, a formę  z barankiem położyć na boku. I uwaga na głowę, bo najczęściej odpada. Przepis jest na formę o pojemności 0,5 litra.
Baranek z ciasta

  • 50 g masła
  • 3 łyżki cukru
  • 1 jajo
  • 1/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/5 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Masło utrzeć z cukrem, dodać jajo, jeszcze chwilę ucierać. wsypać obie mąki i proszek do pieczenia, i wymieszać. Piec około 30 minut w temperaturze 150-180 stopni.

środa, 20 kwietnia 2011

Babka wielkanocna z bakaliami

Święta coraz bliżej a ja rozkręcam się w kuchni. W pracy mieliśmy dziś "jajeczko" i zaniosłam  dwie babki. Drożdżową z bakaliami i ucieraną z piwem.  Byłam bardzo ciekawa jak wypadnie ta z piwem.  Była smaczna, chociaż bardzo słodka. A ja jeszcze polałam ją lukrem dla wyglądu. Ale za to szybko się ją robi. Wszyscy chwalili  drożdżową dlatego zamieszczę ten  przepis. Niestety, nie jest to ciasto w 5 minut, bo trzeba czekać aż wyrośnie, ale efekt jest wart zachodu. Do babki polecam formy silikonowe. Nie trzeba ich smarować tłuszczem, ciasto się nie przypala i ładnie wychodzi z formy. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia całej babki, ale jak upiekę ją dla rodziny to będzie i zdjęcie.
Po cieście zostają białka, akurat tyle ile trzeba do zrobienia bezów, które uwielbia moja rodzina. Przepis mam jeszcze z czasów studenckich, od mojej koleżanki z akademika Maruszki (którą pozdrawiam jakby przypadkiem  trafiła na mój blog). Problem jest tylko z nauczeniem się robienia syropu 3 stopnia. Jak już to opanujecie to zawsze się udają. Syrop 3 stopnia jest wtedy jak kropla takiego syropu, opuszczona na talerz natychmiast zastyga.
I jeszcze uwaga na temat temperatury pieczenia. Zawsze podaję ją w jakimś przedziale, bo zależy ona od tego jaki macie piekarnik. Jak macie piekarnik z wentylatorem lub termoobiegiem to używajcie tej niższej temperatury.
A jutro przepis na wielkanocnego baranka
Babka z bakaliami

  • 400g mąki
  • 130g cukru
  • 50 g drożdży
  • 1/2 szklanki ciepłego mleka
  • 100g stopionego masła
  • 5 żółtek
  • 2 łyżki płatków migdałowych
  • 2 łyżki rodzynek
  • 3 łyżki konfitury wiśniowej

2 łyżki mąki, 2 łyżki cukru, 1/4 szklanki mleka i drożdże wymieszać i odstawić do wyrośnięcia. Żółtka utrzeć z cukrem. Do wyrośniętego rozczynu, dodać mąkę, mleko, żółtka z cukrem masło i wyrobić ciasto. (Ja do wyrabiania użyłam malaksera.) Odstawić na 2 godziny do wyrośnięcia. Płatki migdałowe wymieszać z konfiturą. Ciasto podzielić na 3 części . Włożyć do formy jedną warstwę, na to płatki z konfiturą, drugą warstwę, rodzynki i przykryć pozostałym ciastem. Odstawić na 1 godzinę. Piec w temperaturze 150-180 stopni około 1godziny.


Bezy 

  • 5 białek
  • 0,5 kg cukru
  • 0,25 litra wody
Cukier zalać wrzącą woda i gotować aż do uzyskania syropu 3 stopnia. Ubić pianę z białek dodając po trochu przygotowany syrop. Wstawiamy naczynie z pianą na parę i ubijamy aż masa zgęstnieje. Zdejmujemy naczynie z pary i ubijamy aż do zupełnego ostudzenia. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy w temperaturze 100º aż będą suche.

czwartek, 14 kwietnia 2011

Wielkanocny mazurek migdałowy ze śliwkami

Święta Wielkanocne zbliżają się wielkimi krokami. Nie mogę się już ich doczekać. Wreszcie trochę wolnego, ale najbardziej się cieszę, że będę mogła rozwinąć skrzydła i zaszaleć w kuchni. Już zaplanowałam co przygotuję na śniadanie Wielkanocne i obiad.  Żeby tylko moja rodzina dała radę to wszystko zjeść. Dzisiaj do pracy zaniosłam, zgodnie z zapotrzebowaniem moich   koleżanek mazurka. Jest bardzo prosty, szybki i sądząc z tempa w jakim znikał smaczny. 
Mazurek migdałowy ze śliwkami

  • 30 dag mielonych migdałów
  • 30 dag cukru
  • 3 białka
  • 30 dag suszonych śliwek
  • 10 dag migdałów bez skórki
  • 10 dag czekolady
  • 1/2 szklanki soku z pomarańczy
Mielone migdały wymieszać z 20 dag cukru, dodać białka i mieszać aż powstanie gęsta masa. Na wyłożoną papierem do pieczenia blachę wyłożyć ciasto. Piec 25minut w temperaturze 150-170 stopni. W tym czasie śliwki pokroić w kostkę, Zalać sokiem pomarańczowym i dusić w rondelku aż się rozpadną. Dodać posiekane migdały, resztę (10 dag) cukru i startą czekoladę. Masę wyłożyć na ciasto migdałowe i piec jeszcze 15 minut. 


sobota, 9 kwietnia 2011

Tort na premierę

Tym razem w czwartek nie zaniosłam ciasta do pracy, bo mieliśmy w szkole rekolekcje i nie miałby kto jego jeść. Zapowiadał się zatem tydzień bez ciast i tortów. Czułam, że muszę coś zrobić, aby nie wyjść z wprawy.  Postanowiłam urządzić "babski wieczór" ze swoimi przyjaciółkami. Ledwie je zdążyłam zaprosić, a tu koleżanki prowadzące koło teatralne poprosiły mnie o zrobienie tortu na premierę ich przedstawienia. I tak, w tym tygodniu powstały dwa torty. 
Tort "Sprawy oceaniczne", dla moich przyjaciółek

I tort "Teatralny" na premierę sztuki "Powrót posła"

niedziela, 3 kwietnia 2011

Kosmiczny tort

I znowu miałam zamówienie na tort, ale o nim za chwilę. Najpierw podzielę się nowym kulinarnym odkryciem.  Też dotyczy pieczenia ale tym razem chodzi o mięso.
Jedną z moich fascynacji jest herbata. Bardzo lubię  herbaty owocowe, roibos, czarne i czerwone. Mam już nawet takie sklepy, gdzie nie muszę pokazywać karty stałego klienta, bo mnie pamiętają. Podczas ostatniej wizyty w takim sklepie, sprzedawca polecił mi herbatę wędzoną jako dodatek do mięsa. Zrobiłam marynatę z tej herbaty, sosu sojowego, czosnku, zalałam nią całego kurczaka i zostawiłam na noc. Następnego dnia upiekłam kurczaka na rożnie. Wyszło super,  bo kurczak miał zapach  i smak wędzonego. Planuję w taki sam sposób upiec schab na święta.
A co do tortu, to koleżanka mojego męża z pracy poprosiła o zrobienie tortu na urodziny jej syna. Staś zafascynowany jest bohaterami filmu Toy Story i taki miał być temat tortu. Najwięcej kłopotu miałam z dobraniem odpowiedniego koloru planety, bo zamiast niebieskiego wyszedł mi początkowo morski. Ale przypomniałam sobie lekcje plastyki na temat mieszania kolorów i  udało się. Figurka Buzza Astrala, jest plastikowa, bo to dla mnie zbyt trudna do ulepienia postać. Ale to chyba nawet lepiej, bo jak jubilat zobaczył tort, to najbardziej podobała mu się chyba zabawka.