poniedziałek, 9 marca 2015

Tort Turbo Ślimak

Tak jak obiecałam powracam.
Dziś podzielę się moim ostatnim odkryciem - maszynką do mięsa Zelmer. Mam ją już z 5 lat i oczywiście systematycznie używam do mielenia mięsa, ale ostatnio dostała nowe życie. Wszystko dzięki temu, że jak kupiłam podobną mamie na imieniny przeczytałam instrukcję (przecież ciągle uczniom powtarzam, że instrukcje się czyta). Jednym z dodatkowych elementów do maszynki mojej mamy był zestaw sitek do makaronu i ciasteczek. Postanowiłam kupić sobie coś takiego. I wtedy, w trakcie poszukiwania tej części dowiedziałam się, że do maszynki Zelmer można dokupić młynek żarnowy. Marzyłam o młynku do mojego miksera Artisan, ale on jest dość drogi i trochę szkoda mi było pieniędzy. A przystawka do Zelmara jest 4 razy tańsza. 
Jak tylko przyszła przesyłka postanowiłam wypróbować nowy sprzęt. 
Najpierw zabrałam się za przystawkę do makaronu i ciasteczek. Makaron się nie udał, ale ciasteczka wyszły smaczne. 
A potem postanowiłam wypróbować młynek. Mąka z kaszy jaglanej wyszła super. Postanowiłam zrobić mąkę z Duchnickich kasztanów jadalnych. Prawie zniszczyłam młynek, bo kasztany były jeszcze nieco wilgotne i młynek się zablokował (zupełnie nie rozumiem dlaczego ślimak i obudowa w tym młynku są plastikowe), ale po wysuszeniu kasztanów w piekarniku udało mi się zrobić super mąkę. 
Mam plan, że na sama zrobię kiełbasę na Wiekanocne śniadanie (wreszcie wykorzystam nadziewarkę do kiełbas, którą ma tak długo jak sama maszynkę).
A na koniec zdjęcie tortu. Ciągle poznaję nowych dziecięcych bohaterów. Tym razem to Turbo Ślimak. Tort robiłam ze trzy miesiące temu, ale jakoś zdjęcie dopiero teraz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz będzie widoczny, dopiero jak go przeczytam. Przed opublikowaniem komentarza kliknij podgląd, żeby go zobaczyć.