Dziś wybrałam się do Wiesiuni i Damianka, żeby ubezpieczyć w ich firmie Cukom przyczepkę. Postanowiłam zanieść im coś na osłodę ciężkiego życia agenta i upiekłam dla nich muffinki. Przepis jest bardzo prosty i jak to przy muffinkach wystarczy wszystko wymieszać ręcznie, a składniki praktycznie zawsze są w domu. Z podanej porcji wychodzi 12 muffinek standardowej wielkości. Dekorację zrobiłam z lukru i masy marshmallow.
Muffinki korzenne z czekoladą- 250 g mąki
- 2 łyżeczki kardamonu
- 0,5 łyżeczki mielonych goździków
- 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody
- 1 jajo
- 130 g cukru
- 80 ml oleju
- 250 g jogurtu
- 75 ml zimnej kawy
- 12 kostek mlecznej czekolady
Wymieszać mąkę, kardamon, goździki i sodę. W osobnym naczyniu wymieszać jajo z cukrem, olejem, kawą i jogurtem. Połączyć suche składniki z płynną mieszanką. Do foremek włożyć połowę ciasta i kostkę czekolady, przykryć resztą ciasta. Piec 20-25 minut w temperaturze 150-180 stopni. Po upieczeniu posypać cukrem pudrem lub polukrować.
Witam,
OdpowiedzUsuńmiałam okazję skosztować muffinek z czekoladą i zapewniam Wszystkich że nie tylko pięknie wyglądają ale również wyśmienicie smakowały, zwłaszcza że w środku była czekolada:)
A tak przy okazji na łamach bloga serdecznie dziękuję za dzisiejsze urodzinowe muffinki, które Janusz mi podarował- naprawdę było mi niezmiernie miło :) Ale jak Janusz mi powiedział że Pani je specjalnie dla mnie robiła- to aż mi mowę odjęło- to tym bardziej SERDECZNIE DZIĘKUJĘ:)
A teraz apeluję do wszystkich czytających bloga Pani Joanny, aby zamieszczali jak najwięcej komentarzy, bo jak widać na moim skromnym przypadku- to się po prostu opłaca;) Oczywiście żartuje. Ale myślę że Pani Joannie sprawia to wielką przyjemność jak ktoś zechce napisać kilka słów, wiec do dzieła!!!
Pozdrawiam,
Agnieszka