poniedziałek, 19 września 2011

Tort Yakari i tort Hello Kitty

W sobotę Julia miała czwarte urodziny. Długo trwały rozważania jaki tort jej zrobić i w końcu podczas naszego wspólnego wyjazdu nad morze ustaliłyśmy, że to będzie Yakari. Yakari,  to bardzo sympatyczna bajka  u nas praktycznie nieznana (Julka ogląda ją po niemiecku), o przygodach małego Indianina. Pomysł na tort wzięłam z książki  Debbie Brown, ale musiałam go trochę dostosować do wyglądu Yakari. I jeszcze Julka stwierdziła, że Yakari musi być ze swoim koniem o imieniu Klanadona, bardzo charakterystycznym bo o czarno białej maści i żółtej grzywie i ogonie. Najwięcej problemu było oczywiście ze zrobieniem konia. Moi chłopcy śmiali się, że koń to nie żyrafa, i nie ma takiej długiej szyi, a jak już koń był gotowy, to Jędrek doradzał mi, żebym na blogu nie zamieszczała zdjęcia tego konia, (stojący teraz nad moją głową Mikołaj poprawił mnie "tego osła") a najlepiej to żebym wcale nie umieszczała tego konia na torcie, bo dziecko się zapłacze. Jeszcze Janusz dodał swoje, opowiadając chłopcom, że dziadek Julki spytał się: "co to za osioł".  Wszystkie te komentarze nie mają znaczenia, bo Julka jak zobaczyła tort od razu poznała, że to Yakari i Klanadaona i na początek odgryzła koniowi kawałek głowy. Głowę Yakari i konia zrobiłam oczywiście z lukru plastycznego, a resztę jak zwykle z czekolady plastycznej.
I jeszcze na sobotę robiłam tort Hello Kitty. Wreszcie się doczekałam. Jubilatka zażyczyła sobie żeby była cala postać, a nie tylko głowa. Na szczęścia nawet ja potrafię narysować Hello Kitty i myślę że mi się udało zbliżyć do oryginału (chłopcy nie komentowali to raczej tak).Cały tort oczywiście z czekolady plastycznej.

3 komentarze:

  1. Witam Pani Joanno,
    zacznę od tortu którego miałam okazję skosztować, mianowicie Hello Kitty- dla mnie super. Załapałam się na spróbowanie główki i przyznam że był bardzo smaczny. Dolna część została dość szybko zjedzona przez dzieci z przedszkola i jak Mama Jubilatki mówiła musiała schować tort aby wystarczył na imprezkę nr 2, ponieważ dzieciom tak bardzo posmakował:)

    Jeśli chodzi o tort Yakari, to po pierwsze przyznam że w ogóle nie wiedziałam o istnieniu takiej bajki, ale mimo iż nie mam porównania do oryginału nie miałam problemu z rozpoznaniem, że to zwierzę to koń- w przeciwieństwie do poniektórych:)
    Dla mnie pomysł i wykonanie- na piątkę z plusem!!!
    A komentarzami Szanownego Małżonka to proszę się w ogóle nie przejmować!

    Pozdrawiam,
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. na jakiej blaszce chodzi mi o wymiary piekła Pani tort hello kitty

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz będzie widoczny, dopiero jak go przeczytam. Przed opublikowaniem komentarza kliknij podgląd, żeby go zobaczyć.